Wpis na blogu zatytułowany „Jak Elon Musk Stole My Car” stał się dziś popularny na forach Tesli. W poście „człowiek z Florydy”, który mówi „Marty”, szczegółowo pisze o złym doświadczeniu z klientami, które miał, gdy próbował kupić zapasy Model S od Tesli.
Podsumowując sytuację, Marty twierdził, że złożył depozyt na inwentarz Modelu S w Kalifornii, ale następnie CEO Tesli Elon Musk użył samochodu do przetestowania najnowszej wersji Autopilota Tesli, w wyniku czego firma nie mogła mu sprzedać samochodu tym bardziej, że teraz był to „taki rynek wtórny”.
Szczególnie niepokojące w relacji z doświadczenia Marty'ego jest to, że twierdzi, że pracownicy Tesli wiedzieli o piżmie prowadzącym samochód po złożeniu depozytu, aby go zarezerwować, ale aktywnie unikali jego połączeń, gdy próbował zlokalizować samochód do dostawy.
Z postu na blogu:
„Co gorsza, on [doradca właściciela Tesli] powiedział, że widzi wszystkie połączenia, które wykonałem w centrum dostaw w Orlando w zeszłym tygodniu, i nikt nie odbierał moich połączeń, ponieważ nikt nie wiedział, co robić.
Tesla rejestruje każde połączenie przychodzące do swoich centrów i przechowuje to wszystko w krajowej bazie danych. Jest to najprawdopodobniej powiązane z systemem CRM (Customer Relationship Management), aby zapewnić lepszą obsługę. Na przykład Kevin w Kalifornii widział szczegółowe zapisy wszystkich moich prób połączenia się z kimś w Orlando. Ponieważ nikt nie wiedział, co robić, celowo unikali odbierania połączeń lub komunikowania się ze mną”.
Na początku byliśmy sceptycznie nastawieni do relacji Marty'ego o wydarzeniach, ale jak się okazuje, jego relacja może być dokładnym opisem tego, czego doświadczył - choć oczywiście historia ma zawsze dwie strony.
Prawdziwe imię Marty'ego to Manoj Puranik. Jest prezesem firmy Atlantic.net działającej w chmurze, dlatego jego blog znajduje się na stronie internetowej. Według Tesli model S Puranik, który złożył depozyt, był pojazdem testowym i prawdopodobnie dlatego nie mogli go sprzedać, nie dlatego, że był to „taki rynek wtórny”. Rzecznik Tesli przesłał nam następujące oświadczenie:
„Niestety, z powodu błędu ludzkiego, samochód z naszej floty testowej został wystawiony na sprzedaż. Przepraszamy, że doprowadziło to do frustrujących doświadczeń. Pracujemy nad tym, aby to się nigdy więcej nie powtórzyło.”
To nie jest tak, jakby Musk „ukradł” swój samochód, ale zapewne ta reprezentacja pomogła Puranikowi przekazać jego historię. Musk oczywiście nie prosił osobiście o użytkowanie samochodu, wiedząc, że jest on zarezerwowany, ale raczej uważał, że jest to część samochodowa floty testowej firmy, którą według Tesli.