Pojawił się nowy drobiazg, ale ważny postęp w śledztwie dotyczącym śmiertelnej katastrofy Tesli Model S podczas aktywacji systemu Autopilot. Dowiadujemy się teraz, że Florida Highway Patrol potwierdził, że w samochodzie znaleziono zarówno laptopa, jak i odtwarzacz DVD, ale żadne z nich nie działało, gdy znaleziono je na miejscu.
Sierżant Kim Montes potwierdził dziś szczegóły Reuterowi:
„Według sierżanta Kima Montesa, ani komputer, ani odtwarzacz DVD znaleziony w pojeździe nie działał po wypadku, który powiedział, że śledczy nie byli w stanie ustalić, czy kierowca Tesli działał w chwili wypadku”.
Jest to sprzeczne z tym, co kierowca ciężarówki zaangażowany w katastrofę powiedział mediom po wypadku. Rozmawiając z Associated Press, Frank Baressi powiedział, że kierowca Tesli, Joshua Brown, „grał Harry'ego Pottera na ekranie telewizora” w czasie wypadku i jechał tak szybko, że „przeszedł tak szybko przez moją przyczepę, że go nie widziałem.”
„Wciąż grało, kiedy zmarł i strzelił słup telefoniczny ćwierć mili dalej”, powiedział Baressi dla The Associated Press. Później przyznał, że tak naprawdę nie widział filmu i tylko go usłyszał.
Policja oświadczyła, że toczy się postępowanie przeciwko Baressi, który nie ustąpił pierwszeństwa przejeżdżając przez ulicę w swojej naczepie ciągnikowej.
W raporcie ABC News inny świadek powiedział, że „film był odtwarzany na desce rozdzielczej”:
NHTSA powiedział, że jego ocena wypadku jest w toku.
Nasze ostatnie artykuły na temat wypadku:
- Martwy kierowca Tesli w wypadku Autopilota przypisał systemowi, że uratował go w sytuacji, w której uchwycono go na wideo
- Katastrofa Tesli Autopilot: pojawiają się obrazy następstw śmiertelnego wypadku [Wideo]
- Zrozumienie śmiertelnego wypadku Tesli na autopilocie i sondzie NHTSA